czwartek, 29 listopada 2018

Recenzja książki
"Ryder" L.A.Casey

***
Branna czuje się bezradna. Jej związek z mężczyzną, którego kocha nad życie jest w rozsypce. Dziewczyna liczyła na  to, że w końcu coś się zmieni, teraz jednak wie, że dla niej i Rydera nie ma już przyszłości.
Ryder Slater jest wściekły, od wielu miesięcy musi okłamywać najważniejszą kobietę w swoim życiu. Robi to by ją chronić. Jednak Branna o tym nie wie, nie zdaje sobie też sprawy z grożącego jej niebezpieczeństwa.
Związek Rydera i Branny znajduje się na krawędzi i mężczyzna dobrze o tym wie. Będzie walczył o ukochaną i spróbuje ocalić całą rodzinę.

"Ryder" jest czwartym tomem hitowego cyklu "Bracia Slater". Cała seria skradła serca wielu kobietom w Polsce. Czytając opinie, możecie spodziewać się, że większość będzie pozytywna. Było tak przynajmniej do tej pory... Jak wypadła czwarta część serii na tle poprzednich? O tym niżej, zapraszam :)

Zacznę od tego, że niesamowicie lubię styl autorki. Pisze ona w sposób lekki i przyjemny. Pomimo długich rozdziałów, książkę się wręcz wciąga. Ja przeczytałam ją w jeden dzień. I byłam zdziwiona, że to już koniec, miałam ochotę na więcej.
Historia jest przedstawiona z punktu widzenia głównej bohaterki. Razem z nią próbujemy dociec co jest powodem nagłej zmiany jej ukochanego. Podoba mi się też fakt, że mamy okazję poznać początkowy etap ich znajomości. Przeplatają się rozdziały "Kiedyś" i "Obecnie". Wprowadza to jeszcze większy efekt zaskoczenia tym, że coś się w tym związku nie układa.

Bohaterów bardzo polubiłam, chociaż daleko im do ideałów. Ryder jest przystojny, zabawny, pewny siebie, opiekuńczy, ale skrywa wiele tajemnic. Niestety nie spodobał mi się fakt, że wolał odciąć się od swojej ukochanej żeby niby ją chronić. Moim zdaniem powinien jej prosto z mostu powiedzieć co się dzieje, a nie jakieś podchody urządzać... A Branna? Troszczy się o wszystkich, a swoje dobro stawia na samym końcu. Przyjmuje na swoje barki problemy innych, chociaż swoich ma już pod dostatkiem. Nie wie jak poradzić sobie z trudną sytuacją w związku, a jednak nie prosi o żadną pomoc i rady... a szkoda, może wtedy oszczędziłaby sobie wielu przykrych chwil i sytuacji.
Razem tworzą niezwykle mocną, pełną miłości i uroku parę. Są głową całej ich rodziny i całkiem nieźle sprawdzają się w tej roli.

Relacja między głównymi bohaterami jest napięta, ale mimo to wyczuwalna jest chemia. Tę dwójkę niesamowicie do siebie ciągnie, widać, że potrzebują się zarówno fizycznie jak i emocjonalnie.
Cała historia jest przyprószona erotyką, szczególnie rozdziały "kiedyś". Nie są to jednak aż tak sprośne opisy jak to w niektórych książkach bywa. Więc osoby wyczulone na to, nie powinny przekreślać od razu tej powieści :)
Oryginalny tytuł: Ryder
Data Wydania: 9 listopada 2018
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: Kobiece

Podsumowując, myślę, że ten bestseller z pewnością jest warty uwagi, tak jak i poprzednie tomy. Wydaje mi się, że osoby, które lubią literaturę o perypetiach miłosnych z nutką erotyki i kryminału bardzo polubią się z tą serią. Polecam!
Książka do kupienia na Taniaksiazka.pl

Lubicie książki z tego wydawnictwa? Czytaliście już którąś z książek z tej serii? Jakie są Wasze wrażenia? ;)
Czytaj więcej

niedziela, 25 listopada 2018

Krem o właściwościach złuszczających?
Cremobaza 50%!

Wiele ludzi zmaga się z zrogowaceniami, w tym gronie jestem również ja. Jakiś czas temu dostałam możliwość wypróbowania produktu "Cremobaza 50%", który miał mi pomóc w walce ze stwardniałym naskórkiem. Jak się sprawdził? 
O tym niżej, zapraszam!
Kilka słów od producenta
Krem o właściwościach złuszczających, eliminujący zrogowacenia. Mocznik w stężeniu 50% wykazuje właściwości silnie złuszczające. Rozmiękcza zrogowacenia. Ułatwia usuwanie stwardniałego, martwego naskórka dając efekt wygładzenia skóry. Dlatego radzi sobie skutecznie ze zrogowaciałą skórą kolan, łokci oraz silnie zrogowaciałą skórą stóp, zwłaszcza popękanych pięt. Pozwala zredukować modzele, odciski i nagniotki na stopach. Przeznaczony do zrogowaciałej skóry kolan, łokci i stóp (zwłaszcza popękanych pięt). Nie zawiera kompozycji zapachowej. Testowany dermatologicznie.

Skład
Aqua, Hydroxyethyl Urea, Propylene Glycol, Isopropyl Myristate, Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Ammonium Lactate, Disodium Phosphate, Citric Acid, Glyceryl Caprylate.

Pojemność
30 g

Opakowanie
Krem dostajemy w wygodnej tubce, która prezentuje się pospolicie. Nie ma tu miejsca na żadne udziwnienia czy ozdobniki. Zwykła biała tubeczka z elementami czerwonymi. Nic pięknego, nic brzydkiego :) Dodatkowo producent umieścił na niej sposób użycia, co jest dużym ułatwieniem, gdy ktoś przez przypadek wyrzuci kartonik... Nie trzeba szukać w internecie, wystarczy obrócić tubkę na drugą stronę. 

Konsystencja, kolor, zapach 
Produkt z konsystencji przypomina mi zwykłą maść. Jest lekko lepki, ale szybko się wchłania i efekt kleiku znika. Kolor jest tak jak się spodziewałam - biały. Jeżeli chodzi o zapach, to pomimo zapewnień producenta, że jest bezwonny, obawiałam się, że będzie wyczuwalna nuta moczniku... ale całe szczęście tak nie jest. Nie wyczuwam żadnej woni

Użytkowanie i skuteczność
Krem bez problemu nakłada się na wybrane miejsce skóry i wchłania. Pozostawia na ciele tłusty film, co można mu wybaczyć ze względu na to, że nawilża genialnie. Ku mojemu zdziwieniu, już po tygodniu regularnego stosowania widziałam ogromną poprawę. Moja skóra w końcu stała się miękka na piętach i łokciach. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tak dobrego efektu za taką cenę. Myślę, że osoby zmagające się ze stwardniałą skórą powinny wypróbować ten produkt
Trzeba pamiętać, że produktu nie powinno się używać dłużej niż przez 14 dni!

Produkt można kupić w aptekach, zarówno stacjonarnych jak i internetowych. Cena waha się w granicach 10-15 zł. Jeżeli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o tym kosmetyku lub innym z Farmapol, to polecam zajrzeć na ich stronę internetową - tutaj.

Lubicie produkty tej marki? Mieliście okazję testować już ten krem? Jak się u was sprawdził? ;) 
Czytaj więcej

wtorek, 20 listopada 2018

Recenzja książki
"Poniżenie" Stylo Fantôme

***
Osiemnastoletnia Tatum O’Shea jest naiwną, nieśmiałą, niezbyt zamożną dziewczyną. Dwudziestotrzyletni Jameson Kane to inteligentny i bogaty uwodziciel. Przeżywają wspólnie jedną noc, jedną falę namiętności. Był to jeden błąd, po którym Tate musi odnaleźć się w rzeczywistości bez rodziny, pieniędzy oraz Jamesona
Siedem lat później Jameson ponownie pojawia się w jej życiu. Tate, w której żyłach nie płynie już ani kropla naiwności czy nieśmiałości, jest w końcu gotowa na tę relację. Jameson również się zmienił: ku uciesze młodej kobiety stał się wulgarny, a jego cięty język mógłby z łatwością przeciąć ją na pół. Tatum pragnie się zabawić i udowodnić, że nie jest tą samą kobietą, którą niegdyś uwiódł. Bohaterowie rozpoczynają grę pełną coraz bardziej wyrachowanych posunięć. 
Jednak granica pomiędzy grą a rzeczywistością zaczyna się rozmywać. Tate uzmysławia sobie, że pseudonim Jamesona, Demon, nie jest przypadkowy. Czy uda się jej wygrać, zanim komuś stanie się krzywda? Czy może Jameson pokona Tate i raz na zawsze pozbawi ją wszelkich uczuć?

Często powtarzam, że z wielką chęcią sięgam po książki z wydawnictwa Niezwykłego, bo miałam okazję przeczytać chyba większość z nich i na żadnej się nie zawiodłam. Po przeczytaniu opisu "Poniżenia" stwierdziłam, że muszę ją przeczytać... i tak też się stało. Czy mi się spodobała?

Zacznijmy od tego, że bez wątpienia jest to ostry erotyk bogaty w wiele scen erotycznych... właściwie to one odgrywają tu główną rolę. Nie było chyba żadnego rozdziału bez tego typu scen. Autorka nie szczędzi nam dokładnych opisów, jest ich ogrom. Z pewnością maniaczki takiej literatury będą "zaspokojone" :D 
"Gra" bohaterów jest pikantna i niecenzuralna. Pojawia się wiele dialogów z wulgaryzmami lub znaczeniami dwuznacznymi. Jameson często zwraca się do Tatum w sposób poniżający, co u mnie pozostawiło niesmak. Wywołało to wrażenie jakby miał ją za nic... Niby jest to częścią ich gry, ale czy to nie przesada

Jeżeli chodzi o bohaterów... No jak dla mnie to to jest porażka. Tatum jest jakąś nimfomanką, która przy każdej porażce od razu wskakuje komuś do łóżka, seks jest jej lekiem na całe zło świata... Jameson? Udaje wielkiego potwora, ma kobiety za nic. Poniża bohaterkę, uznaje się za jej pana. Zdecydowanie się z tą dwójką nie polubiłam. Moim zdaniem cały ten ich układ jest jednym wielkim dnem. Oboje wmawiają sobie, że nie potrzebują czułości tylko uniesień seksualnych... A później nagle wielkie "wow" gdy jedno z nich zaczyna coś czuć do drugiego. 

Styl bohaterki polubiłam, chociaż z początku nie mogłam przekonać się do opowiadania historii z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego. Zdecydowanie bardziej wolę książki pisane w formie pierwszoosobowej. Ale nie było źle, myślałam, że będzie gorzej. 

Oryginalny tytuł: Degradation
Data Wydania: 10 października 2018 
Ilość stron: 317 
Wydawnictwo: NieZwykłe

Podsumowując, "Poniżenie" to książka dla czytelników lubiących mocne sceny erotyczne, którym nie przeszkadzają liczne wulgaryzmy. 
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Niezwykłe 

Lubicie książki z tego wydawnictwa? Czytaliście już "Poniżenie"? Jakie są Wasze wrażenia? ;)
Czytaj więcej

wtorek, 13 listopada 2018

Recenzja książki
"Gliniarz"
Laurelin Paige, Sierra Simone

***
Livia jest bibliotekarką, chciałaby mieć dziecko przed trzydziestką... Problem w tym, że postanowiła unikać mężczyzn, więc to marzenie może być trudne do zrealizowania. Pewnego dnia niespodziewanie poznaje seksowanego funkcjonariusza Chase Kelly, który wyraźnie jest nią zainteresowany. Bohaterka postanawia wykorzystać sytuację. Zawierają ze sobą układ - Chase zostanie ojcem jej dziecka, bez jakichkolwiek zobowiązań. Wydaje się, że wszystko zaplanowali idealnie, jednak w parze z pożądaniem zaczynają iść uczucia. 

Miałam już kiedyś styczność z twórczością Laurelin Paige i dosyć miło ją wspominam, dlatego też pchnęło mnie w stronę tej książki. Opis mnie zainteresował, chociaż powiem szczerze, że spodziewałam się chamskiego erotyku, a jak wyszło? :) 

Masz prawo być seksowna
Wszystko, co powiesz, może być użyte przeciwko Tobie w łóżku
Masz prawo wykorzystać moje ciało,
żeby osiągnąć spełnienie

Zacznę od tego, że całą historię poznajemy z dwóch punktów widzenia. Mamy okazję zobaczyć stosunek bohaterów do tego całego układu, a także ich zmiany nastawień i rodzącą się miłość. Sprawiło to, że całość nie staje się monotonna. 
Jeżeli chodzi bohaterów, to ku mojemu zdziwieniu polubiłam ich. Moje serce skradł Chase, który pomimo chodzącej o nim pogłosce, w rzeczywistości był czuły, słodki i zabawny. Livia za to momentami denerwowała mnie swoim zachowaniem... Bywała egoistyczna, a jej teksty o tym, że powoli umiera ze starości (miała trzydzieści lat) były strasznie irytujące. Mimo to, bywało gorzej jeżeli chodzi o główne bohaterki. 

Polubiłam się też z lekkim stylem autorek. Nie miałam żadnego problemu z czytaniem, wszystko było jasne i proste. Żadnych skomplikowanych czy też nudnych tekstów. To jeden z największych plusów tej powieści. 
Sama historia jest ciekawa. Co prawda nie ma co tu liczyć na jakieś morały, czy mądrości życiowe. Jest to lekka książka erotyczna... a co za tym idzie, książka która zawiera ogrom scen erotycznych. Trzeba mieć to na uwadze przy sięganiu po tę powieść. 
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych pozycji, tego gatunku, jaką miałam okazję czytać. Mnie wciągnęła niesamowicie, z każdym kolejnym rozdziałem byłam bardzo ciekawa dalszego rozwoju spraw... I tak, za każdym razem, stwierdzenie "poczytam pół godzinki" zmieniało się w czytanie kilkugodzinne :D 

...nie tylko mój świat kręci się wokół niej, ale że to ona jest całym moim światem. Że ona jest nie tylko powodem, dla którego chce mi się oddychać, ale w ogóle jest moim powietrzem. Że ona nadaje znaczenie każdej mojej myśli, każdemu uderzeniu mojego tętna, każdemu szeptowi mojej świadomości. Ona jest moim całym wszystkim.

Oryginalny tytuł: Hot Cop
Data Wydania: 14 września 2018
Ilość stron: 423
Wydawnictwo: Kobiece

Podsumowując, "Gliniarz" to wciągający erotyk z ciekawą fabułą. Myślę, że spodoba się miłośnikom tego gatunku. Autorki w bardzo przyjemny sposób połączyły romans z erotycznością. Polecam :) 
Bestseller do kupienia na Taniaksiazka.pl

Mieliście już styczność z twórczością którejś z autorek? Co sądzicie o tej książce? Macie zamiar po nią sięgnąć? A może już to zrobiliście? Jakie są wasze wrażenia? :)
Czytaj więcej

niedziela, 11 listopada 2018

Recenzja książki
"Więcej niż my" Jay McLean

***
Mikayla jak każda nastolatka, wyobrażała sobie idealny bal na zakończenie liceum. Miał to być wieczór jak z bajki... Jednak czas, który miał być wyjątkowy, był najgorszym koszmarem jej życia. 
Jake przypadkiem stał się świadkiem tragedii, która dotknęła Mikaylę. I jak się okazało, był jedyną osobą, która mogła udzielić jej wsparcia w najtrudniejszych chwilach jej życia. 
Ich światy zaczęły się łączyć, oboje zrozumieli, że chcieliby być dla siebie kimś więcej. Jednak bohaterka boi się doświadczyć ponownej straty i próbuje zachować dystans... 

Nie wiem dlaczego, ale ostatnio bardzo ciągnie mnie do młodzieżowych dramatów. Główna bohaterka, która przeżywa tragedię, a obok niej chłopak, który ją wspiera i walczy o jej miłość. Kiedyś unikałam tego typu książek, ale wszystko się zmieniło po przeczytaniu kilku bestsellerów z tego gatunku. Czy tym razem powieść przypadła mi do gustu?

Zacznijmy od tego, że autorka stworzyła bohaterce istne piekło. Już w pierwszych rozdziałach cały jej świat się wali. Duży ukłon w stronę Jay za to, że wprowadziła element zaskoczenia. Niby poznajemy już ten "koszmar", wszystko zaczyna się niby układać... aż tu w następnym rozdziale okazuje się, że ten wcześniejszy "koszmar" jest niczym w porównaniu do tego co teraz się wydarzyło... Byłam bardzo zaskoczona takim obrotem spraw. 

W końcu doczekałam się też książki, w której polubiłam wszystkich bohaterów, bez wyjątków (nawet tych drugoplanowych). Każda z nich jest wyrazista, specyficzna, co sprawia że wczuwamy się w ich losy. Bardzo chciałabym poznać historię jednej z przyjaciółek Jake'a, która wprowadziła do powieści ogrom pozytywnych emocji, to przy scenach z jej udziałem najlepiej się bawiłam :D 
Jake oczywiście jest przystojniakiem, ale nie takim idealnym jakby się mogło wydawało. Jest niesamowicie zazdrosny i porywczy... Najpierw coś robi, a później żałuje. I muszę przyznać, że bardzo mnie to cieszy, w końcu główny bohater, który nie jest bez wad. 

 "Więcej niż my" to powieść, która jest przyjemna w odbiorze. Nie brakuje w niej momentów smutnych, ale jednak przeważają te pozytywne, zabawne. Ja bardzo dobrze będę wspominała przygodę z nią. Idealnie nadaje się na listopadowy wieczór, z pewnością Wam go umili :) Nie da się jednak zaprzeczyć, że jak każda książka, została trochę podkoloryzowana, zbyt dużo zbiegów okoliczności, początkowo same tragedie, później samo szczęście... i tak w kółko. A dodatkowo jest to powieść przewidywalna, myślę że osoby, które lubią młodzieżówki, do samego początku będą wiedziały jak to się skończy. 
Oryginalny tytuł: More Than This
Data Wydania: 15 października 2018
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Kobiece

Podsumowując, "Więcej niż my" to przyjemna pozycja, która raczej spodoba się fanatykom młodzieżówek. Jest dosyć przewidywalna, ale przyjemna. Ja nie żałuję czasu spędzonego z nią i z czystym sumieniem polecam :) 

Książka do kupienia na taniaksiazka.pl 
Lubicie młodzieżówki? Macie zamiar po tę sięgnąć? Polecicie jakieś inne? ;)
Czytaj więcej

czwartek, 1 listopada 2018

Recenzja książki
"Vincent Boys" Abbi Glines

***
Ashton jest piękna, dobrze wychowana i ma wspaniałego chłopaka, którego zazdrości jej większość dziewcząt. Wydaje się, że życie bohaterki jest perfekcyjne, jednak ona ma tego dosyć. Kiedy jej chłopak wyjeżdża, Ashton zwraca uwagę na jego kuzyna.
Beau jest uważany na niebezpiecznego i nieprzewidywalnego, jednak są zasady, których nawet on nie złamie. Z pewnością nie powinien wdać się w żadną relację z dziewczyną kuzyna.
Wkrótce ich dwójka odkrywa uczucia, z którymi ciężko jest im walczyć...

Ta książka była dla mnie pierwszym spotkaniem z tą autorką, a muszę przyznać, że o jej twórczości słyszałam sporo dobrego. Sięgając po tę pozycję spodziewałam się młodzieżówki i ją dostałam, ale czy do końca? Od razu zaznaczam, że pojawia się kilka scen erotycznych

Zacznijmy od bohaterów! Od samego początku mowa jest o trójce starych przyjaciół, którzy znają się od najmłodszych lat - Ashton, Beau i Sawyer. W dzieciństwie Ashton uwielbiała Beau, mieli nić porozumienia, lubili psocić i wpadać w tarapaty, a Sawyer był tym, który ich z nich wyciągał. Mimo, że nic na to nie wskazywało, bohaterka została dziewczyną tego grzeczniejszego... Z czasem odcięła się od rozrabiaki i zaczęła stawać się grzeczną dziewczynką... Ale rzecz jasna po wyjeździe ukochanego zbliża się ponownie do Beau i zdaje sobie sprawę, że to jego od zawsze kochała.
Bohaterzy zostali przedstawieni w ciekawy sposób. Autorka na przykładzie Ashton pokazuje, że pomimo wielu starań zmiany swojego charakteru, on i tak gdzieś w głębi nas jest. Bohaterka próbowała być wzorową córką pastora, jednak w głębi duszy nadal siedziała w niej ta niegrzeczna wersja jej. 
Moim zdaniem Abbi za mało uwagi poświęciła Sawyerowi, którego od samego początku postrzegamy jako nudnego, egoistycznego... A jakby się dłużej nad tym zastanowić to wcale tak nie jest.
Za to nasza Ashton jest niesamowitą egoistką! Nie mogłam strawić jej zachowania. Pod krótką nieobecność swojego partnera wskakuje "do łóżka" jego kuzyna. Dla mnie to totalna paranoja. Nie dość, że go zdradza to jeszcze udaje, że nic takiego się nie wydarzyło... Okropna postać! :P 
A Beau? Oczywiście został wykreowany na przystojnego bad boya, który ma za sobą ciężkie przeżycia... Standard! To się już robi trochę nudne ;P 

Sama historia jest niestety niesamowicie przewidywalna i naciągana. Największą rzeczą, która mnie "raziła po oczach", był fakt, że cała szkoła podlegała jednej osobie... Wystarczyło jedno pstryknięcie, a wszyscy nagle zaczynają szydzić i prześladować wybraną osobę. Nikt nie reaguje, nawet przyjaciele, którzy zamiast wstawić się za daną osobą, to robią zdjęcia i wysyłają dalej... Halo! Ziemia do autorki! Ja rozumiem, że to młodzieżówka, coś musi się tutaj dziać, ale żeby aż tak pojechać po bandzie? No średnio :) 

Nie mogę jednak zaprzeczyć, że dobrze czytało mi się tę książką. Autorka ma ciekawy i lekki styl. Historię przedstawiła z punktu widzenia dwóch osób, co właściwie od samego początku naprowadza nas na rozwiązanie całego "konfliktu", no ale...
Myślę, że spodoba się osobom lubiącym typowe, przewidywalne młodzieżówki ;) 

Oryginalny tytuł: The Vincent Boys
Data Wydania: październik 2018
Ilość stron: 291
Wydawnictwo: Kobiece

Podsumowując, "Vincent Boys" to bestseller idealny dla osób, którym nie przeszkadza przewidywalna fabuła. Książka przedstawia ciekawą historię, która wyróżnia się wśród innych młodzieżówek. Z pewnością znajdzie się grupa czytelników, którzy bardzo polubią się z tą pozycją, ale też i grupa, która będzie zdecydowanie na "nie". 
Ta i wiele innych książek do kupienia na Taniaksiazka.pl 
Lubicie młodzieżówki? Macie zamiar po tę sięgnąć? Polecicie jakieś inne? ;) 
Czytaj więcej

Instagram