Dawno nie miałam okazji czytać literatury młodzieżowej, ale w końcu dorwałam książkę w tym gatunku, przeczytałam i teraz przychodzę do Was z recenzją :) Dzisiaj pod lupę bierzemy "Jej wysokość P.". Zapraszam! :)
Peyton jest tegoroczną maturzystką, jest ładna i zgrabna, ale mimo to nie ma powodzenia wśród chłopców. A na domiar tego, jej rówieśnicy dokuczają jej. Wszystko jest spowodowane tym, że jest bardzo wysoka, ma 180 cm wzrostu i tylko pięciu uczniów w szkole ją przewyższa.
Pewnego dnia pod wpływem impulsu, decyduje się na wzięcie udziału w zakładzie. Jeżeli pójdzie na trzy randki i bal maturalny z kimś wyższym, wygra aż 800 dolarów. Jest trudno, jednak Peyton jest na dobrej drodze do zwycięstwa... aż do czasu gdy zakochuje się w chłopaku, który spełnia warunki zakładu. Bohaterka musi zdecydować, czy postawi na miłość, czy pieniądze, które mogą być dla niej kluczem do lepszej przyszłości.
Bohaterka jest bardzo zakompleksioną i wycofaną, ale mimo to zabawną i pozytywną postacią. Myślę, że każdy z nas ceniłby sobie taką przyjaciółkę - każdy, kto poznałby jej małą tajemnicę, a taki zaszczyt spotkał tylko Chloe. Nikt więcej nie wie, dlaczego dziewczyna nie zaprasza nikogo do swojego domu i dlaczego nie ma ojca.
Ostatnio, w co drugiej książce, irytują mnie bohaterki, ale tutaj było kompletnie inaczej. Od samego początku polubiłam Peyton, jak już wspomniałam to bardzo pozytywna postać. Radzi sobie z przeciwnościami losu, nie poddaje się. A kompleksy? Komu są one obce? Myślę, że to też sprawiło, że była mi ona bliższa, bo w końcu nie była to piękna, idealna dziewczyna, jak to niestety w książkach coraz częściej bywa.
Książka porusza temat braku samoakceptacji, który w dzisiejszych czasach nie jest nowością. Peyton nie lubi swojego wzrostu, wciąż na niego narzeka. Nie może znaleźć ubrań dobrych na długość, a do tego ludzie ją stale wytykają ją palcami.
Wydaje mi się, że osoby które mają z tym problem powinny sięgnąć po tę powieść. Pokazuje ona, że bycie kimś "innym" czyni nas osobami wyjątkowymi, jedynymi w swoim rodzaju, a nie wyrzutkami!
Jak już w opisie możemy się dowiedzieć, w tej powieści nie zabrakło też wątku miłosnego. Co prawda był trochę... a może nawet bardzo, przewidywalny, ale przyjemny. Zostały opisane pierwsze kroki w wielkiej w młodzieńczej miłości.
"Jej wysokość P." jest pisana fajnym, lekkim językiem, co sprawia, że bardzo szybko się ją czyta. Jak już wzięłam ją do rąk, to nie miałam ochoty odkładać - i tak właśnie cały dzień spędziłam na jej czytaniu.
Pozytywna książka, z dawką humoru, ale także poruszająca życiowe problemy. Pokazuje, że warto walczyć i nie zwracać uwagi na ludzi, którzy podkładają nam kłody pod nogi :)
Podsumowując, ta powieść jest bardzo fajną młodzieżówką, która może być też dobrą propozycją dla osób mających więcej niż te naście lat. Mnie wcisnęła w fotel, bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać! Polecam ;)
Czytaj więcej
Peyton jest tegoroczną maturzystką, jest ładna i zgrabna, ale mimo to nie ma powodzenia wśród chłopców. A na domiar tego, jej rówieśnicy dokuczają jej. Wszystko jest spowodowane tym, że jest bardzo wysoka, ma 180 cm wzrostu i tylko pięciu uczniów w szkole ją przewyższa.
Pewnego dnia pod wpływem impulsu, decyduje się na wzięcie udziału w zakładzie. Jeżeli pójdzie na trzy randki i bal maturalny z kimś wyższym, wygra aż 800 dolarów. Jest trudno, jednak Peyton jest na dobrej drodze do zwycięstwa... aż do czasu gdy zakochuje się w chłopaku, który spełnia warunki zakładu. Bohaterka musi zdecydować, czy postawi na miłość, czy pieniądze, które mogą być dla niej kluczem do lepszej przyszłości.
Bohaterka jest bardzo zakompleksioną i wycofaną, ale mimo to zabawną i pozytywną postacią. Myślę, że każdy z nas ceniłby sobie taką przyjaciółkę - każdy, kto poznałby jej małą tajemnicę, a taki zaszczyt spotkał tylko Chloe. Nikt więcej nie wie, dlaczego dziewczyna nie zaprasza nikogo do swojego domu i dlaczego nie ma ojca.
Ostatnio, w co drugiej książce, irytują mnie bohaterki, ale tutaj było kompletnie inaczej. Od samego początku polubiłam Peyton, jak już wspomniałam to bardzo pozytywna postać. Radzi sobie z przeciwnościami losu, nie poddaje się. A kompleksy? Komu są one obce? Myślę, że to też sprawiło, że była mi ona bliższa, bo w końcu nie była to piękna, idealna dziewczyna, jak to niestety w książkach coraz częściej bywa.
Książka porusza temat braku samoakceptacji, który w dzisiejszych czasach nie jest nowością. Peyton nie lubi swojego wzrostu, wciąż na niego narzeka. Nie może znaleźć ubrań dobrych na długość, a do tego ludzie ją stale wytykają ją palcami.
Wydaje mi się, że osoby które mają z tym problem powinny sięgnąć po tę powieść. Pokazuje ona, że bycie kimś "innym" czyni nas osobami wyjątkowymi, jedynymi w swoim rodzaju, a nie wyrzutkami!
Jak już w opisie możemy się dowiedzieć, w tej powieści nie zabrakło też wątku miłosnego. Co prawda był trochę... a może nawet bardzo, przewidywalny, ale przyjemny. Zostały opisane pierwsze kroki w wielkiej w młodzieńczej miłości.
"Jej wysokość P." jest pisana fajnym, lekkim językiem, co sprawia, że bardzo szybko się ją czyta. Jak już wzięłam ją do rąk, to nie miałam ochoty odkładać - i tak właśnie cały dzień spędziłam na jej czytaniu.
Pozytywna książka, z dawką humoru, ale także poruszająca życiowe problemy. Pokazuje, że warto walczyć i nie zwracać uwagi na ludzi, którzy podkładają nam kłody pod nogi :)
Tytuł oryginalny: The Law of Tall Girls
Data Wydania: 16 marca 2018
Ilość stron: 435
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Podsumowując, ta powieść jest bardzo fajną młodzieżówką, która może być też dobrą propozycją dla osób mających więcej niż te naście lat. Mnie wcisnęła w fotel, bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać! Polecam ;)
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Dadada.pl.
Słyszeliście o tej książce? Myślicie, że to propozycja dla Was? A może już ją czytaliście? :)