środa, 12 sierpnia 2020

Recenzja książki
"Malwina"
Anna Szafrańska

*** 


Czasami uczucie wsiąka pod skórę jak tusz i tworzy na niej unikatowy wzór. Malwina świetnie opanowała grę pozorów. Na co dzień nosi maskę, którą zdejmuje tylko w nocy. To wtedy wracają do niej wspomnienia i koszmary. Tylko w nocy jest naga i bezbronna. Arek ma na plecach wzory, ale nie są to tatuaże. To wspomnienia, które ktoś wyrył na jego skórze. Kiedyś w życiu mężczyzny pojawiła się kobieta, która zaoferowała mu coś, czego bardzo pragnął – zapomnienie. Tej kobiety już nie ma. Malwinę i Arka łączy jedno – nie szukają miłości i wolą nie angażować się w żadne relacje, bo w głębi duszy wiedzą, że na końcu czeka na nich tylko ból. Jednak nie zawsze to, czego chcemy, jest właśnie tym, co nam się przydarzy.

"Malwina" to drugi tom serii "PInk tatto" Anny Szafrańskiej. Recenzję poprzedniej części znajdziecie tutaj.  Pierwszy tom wywarł na mnie ogromne wrażenie i już po jego przeczytaniu wiedziałam, że sięgnę po kolejne. Dlatego też zamówiłam tę część. Czy i tym razem autorka zaskoczyła mnie pozytywnie?

Poprzedni tom skupiał się przede wszystkim na losach Lilianny, w tej części zmienia się główna bohaterka i zostaje nią Malwina. Nie oznacza to jednak, że cała książka skupia się tylko i wyłącznie na jej losach. Mamy okazję dowiedzieć się, jak potoczyło się dalej życie Lilianny i Mata, a także nadal pojawia się postać Jaśminy (o której powstanie kolejna część).  Jednak oprócz tych pobocznych wątków, przede wszystkim poznajemy postać Malwiny, jej przeszłość i myśli, a także Arka, który okazuje się skrywać w sobie sporo sprzecznych emocji. Zarówno Malwina jak i Arek mają swoje przeszłości, które nie były usłane różami. Oboje musieli się zmierzyć z trudnymi chwilami w życiu. Ona odtrącona i skrzywdzona, a on niegdyś zakochany bez pamięci, a teraz niepewny czy zdoła jeszcze kiedyś pokochać. 

Już w poprzednim tomie Malwina była przedstawiana jako niesamowicie twarda i waleczna kobieta, która potrafi sobie poradzić w trudnych sytuacjach. W tej części okazało się co tak naprawdę za tym stoi. Poznajemy szczegóły przeszłości bohaterki, dowiadujemy się jak ciężkie miała życie. Okazuje się, że za maską walecznej Malwiny skrywa się smutna dziewczyna, która nie potrafi uporać się z przeszłością. Kolejnym zaskoczeniem okazuje się Arek - jego przeszłość była traumatyczna, ślady cielesne zakrył tatuażami, jednak tych na duszy nie da się zakryć niczym... 

Już na początku powieści możemy sobie zdać sprawę z tego, że ten tom jest o wiele bardziej wzruszający niż poprzedni. Momentami jest to istny wyciskacz łez. Jeżeli czytelnik ma tendencję do uronienia łez przy czytaniu, to tutaj ma to gwarantowane. Odniosłam wrażenie, że autorka celowo gra na emocjach czytelnika, zapewniając tym samym w pewnym stopniu przywiązanie do bohatera ze względu na współczucie. Początkowo wydawało mi się to fajne, później jednak było tego już za dużo. Myślę, że autorka powinna w pewnym momencie odpuścić

Książka wywołała we mnie sprzeczne emocje. Z jednej strony bohaterowie są ciekawi, a sama ich historia wciągająca... Jednak z drugiej strony jest to trochę powieleniem "Lilianny". Odnoszę wrażenie, że oba tomy były troszkę pisane na jedno kopyto. Dodatkowo poprzedni tom czytało mi się lepiej. "Lilianna" bardzo wysoko ustawiła poprzeczkę i niestety, w moim odczuciu, "Malwina" nie zdołała jej przeskoczyć. 

Powieść fajna, lekka, wzruszająca, a także i zabawna. Jest to jednak kontynuacja, która nie zdołała dorównać fenomenowi poprzedniego tomu. Styl autorki nadal pozostał przyjemny, dzięki czemu powieść czyta się niesamowicie szybko. Historia Malwiny i Arka dostarcza sporą dawkę emocji, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. 
Po kolejną część sięgnę, aby przekonać się czy ona również nie zdoła przebić "Lilianny", tak jak ten bestseller

Data wydania: 22 lipca 2020 
Ilość stron:  323
Wydawnictwo: Niezwykłe

Czytaliście poprzedni tom tej serii? Jakie są Wasze wrażenia? Macie zamiar sięgnąć po "Malwinę"? ;)

1 komentarz:

Instagram