niedziela, 29 lipca 2018

Recenzja książki
"Show" Vi Keeland

W czwartkowym wpisie pokazywałam Wam czego w najbliższym czasie możecie się spodziewać na blogu. I dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednej z nowości wydawnictwa Kobiece, czyli Na scenie. Tom 1. Show. Czy będzie to bestseller? Zapraszam!

Kate zdecydowała się na udział w show, w którym ma rywalizować z innymi uczestniczkami o względy mężczyzny. Musiała zobowiązać się do przestrzegania wszystkich zasad zawartych w umowie. Uważała, że nie będzie to żadnym problemem i w pełni odda się chęci wygrania programu.
Pewnego wieczoru poznaje faceta - Coopera, który sprawił, że jej serce zaczęło szybciej bić, a ciało pożądać. Jednak związek z nim byłby złamaniem zasad podpisanego wcześniej kontraktu. Dziewczyna musi zdecydować czy zależy jej bardziej na miłości, czy wygranej...
Każdy pocałunek i dotyk Coopera jest zakazany, ale za to upragniony, nic nie sprawia jej tak wielkiego szczęścia jak przebywanie blisko niego... Czy wyjdzie z tego coś dobrego?

Twórczość tej autorki jest powszechnie polecana, wiele razy spotkałam się ze stwierdzeniami, że pisze najlepsze romanse. Czy się z tym zgadzam? Najlepsze może nie, ale zdecydowanie na wysokim poziomie.
Sięgając po tę książkę bałam się trochę, że będzie to płytka i przewidywalna historia. Jak się okazało, płytka zdecydowanie nie była. Bardzo miło mi się ją czytało i z każdym kolejnym rozdziałem wkręcałam się jeszcze bardziej. Przewidywalna? No może troszkę. Zdecydowanie spodziewałam się takiego zakończenia, ale w romansach to chyba normalne :D

Zaczynając od bohaterów, powiem Wam szczerze, że zakochałam się w postaci Coopera. Jest pewny siebie, wręcz arogancki, zabawny i seksowny. Wie, że mógłby mieć każdą kobietę, a jednak nie wykorzystuje tego. Od pierwszego spotkania z Kate wie, że to tylko jej pragnie i pomimo, że ta wiele razy go spławia on nadal walczy o jej względy, nie odpuszcza.
Jeżeli chodzi o główną bohaterkę, to ta standardowo przypadła mi do gustu troszkę mniej. Z jednej strony jest przedstawiona jako kobieta pełna siły i klasy, która mogłaby zmiażdżyć niejednego faceta. Ale z drugiej jest niezdecydowaną dziewczyną, której zależy na pieniądzach równie bardzo jak na miłości... a może nawet bardziej?

Nie da się jednak zaprzeczyć, że relacja tej dwójki jest ciekawa i wciągająca. Między nimi jest ogromna chemia, pragną siebie nawzajem, co prowadzi do wielu pikantnych scen. Oj tak, autorka nie szczędzi nam szczegółów i bardzo odważnie opisuje to do czego między nimi dochodzi... Książka zdecydowanie dla osób starszych! :D

Książka jest napisana fajnym, powszechnym językiem, który sprawia, że całość czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest pisana naprzemiennie z perspektywy Kate i Coopera, więc mamy możliwość postrzegania wydarzeń z "dwóch stron". Obfituje w wiele dialogów, które bardzo często mnie rozbawiały.
To czego mogę się przyczepić, to jej przewidywalność. Właściwie od samego początku podejrzewałam jak się skończy, no i jak się okazało miałam rację. Jednak mimo to nie żałuję, że miałam okazję przeczytać tę historię.

Tytuł oryginalny: Throb 
Data Wydania: 13 lipca 2018
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Podsumowując, powieść ta okazała się bardzo fajną odskocznią na letnie wieczory. Z pewnością się przy niej nie nudziłam. Czytałam zdecydowanie wiele gorszych książek. Ta utrzymana jest na fajnym poziomie :) Polecam!

Za możliwość przeczytania dziękuję Taniaksiazka.pl

Co sądzicie o książce "Show"? Macie ochotę po nią sięgnąć? A może polecacie jakieś inne pozycje z tego wydawnictwa? :)

21 komentarzy:

  1. Nie do końca moje klimaty, choć ostatnio wpadły mi w ręce romanse ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to książka dla mnie. Z Twojego opisu wywnioskowałam, że przypomina trochę historię z "Rywalek", które bardzo lubię. <3 Chodzi mi o motyw rywalizacji o czyjeś względy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tutaj nie jest zbytnio pokazana ta rywalizacja :D Jednak całość skupia się na perypetiach miłosnych :D Ale Rywalki czytałam i uwielbiam tę serię :D

      Usuń
    2. Szkoda, że mało pokazali tej rywalizacji. Super, że też lubisz "Rywalki". <3

      Usuń
  3. Ooo właśnie mam ją w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli kolejny erotyk ;) Ostatnio ich jak grzybów po deszczu. Nie powiem, żeby była to literatura dla mnie. O ile romanse lubię, o tyle te pikantne szczegóły jakoś mnie odrzucają. Może jestem za stara na takie książki ;) Cooper to taki typowy bad boy ;) Fikcyjnych facetów z takim charakterem też lubię ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się lekko, a jednocześnie ciekawie 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. brzmi fajnie :P taki zakazany romans, podoba mi się
    chociaż lubię zaskoczenia w książkach, więc skzoda że ta jest taka przewidywalna
    u mnie świeżo na blogu też pojawiła się recenzja :D
    zapraszam na nowy wpis ♥
    nasurka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, szkoda tego zakończenia :D Chociaż w romansach to chyba zawsze wszystko kończy się szczęśliwie :D

      Usuń
  7. Przeczytałam opis i wydaje sie interesujący :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś sięgałam po takie książki i szczerze mówiąc się do nich zraziłam, ale patrząc na to co dzieje się u mnie pod względem czytelniczym nie mówię nie żadnej książki. A to dlatego, że może przyjść w moim życiu "faza" właśnie na ten gatunek i z chęcią po nią sięgnę. Póki co jednak skupiam się na wielu innych książkach, o których na bieżąco piszę u siebie na blogu;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zastanowię się nad nią. Nie przekonałam się ale nie znaczy że nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Motyw rodem z "Rywalek" i szczerze mówiąc, jedno spotkanie z nim wystarczy mi do końca życia. :P Szczególnie, że mam obecnie nadmiar lekkiej literatury na półce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje się być interesująca :) MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa książka na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może przyjrzę się bliżej tej pozycji jak będę mieć ochotę na niezobowiązującą i lekką książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakazane romanse zawsze smakują najlepiej. Jakoś mnie natchnęłaś i stwierdziłam, że w najbliższym czasie sięgnę po tą książkę, bo mam ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Waham się jeszcze, czy po nią sięgnąć, czy nie. Z jednej strony może być miłym odprężeniem, z drugiej obawiam się, że nie będzie się niczym różnić od tysiąca podobnych;)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń

Instagram