piątek, 28 lutego 2020

11.01...
czyli krótki powrót do mojej studniówki!

W jednym z poprzednich wpisów obiecywałam Wam, że opowiem wam troszkę o mojej studniówce, która miała miejsce 11.01.2020... Dzisiaj nadszedł ten czas! Zapraszam do przeczytania krótkiego tekstu i oglądania zdjęć :D
***
Za sto dni matura.... a wcale, że nie... zostało już tylko xx dni! Nadal nie mogę w to uwierzyć, chociaż powoli zaczyna mnie zjadać stres w związku z tym, czy uda się ją zdać, czy znajdę później jakąś pracę... Jeżeli już o pracowaniu mowa - odzież robocza jest niezwykle ważnym elementem! Trzeba o tym pamiętać i w razie potrzeby zaopatrzyć się w nią. Jeżeli teraz nagle stwierdzicie, że to czas na jej zakup, to zapraszam do sklepu podlinkowanego wyżej :)

 Ale! Przejdźmy już do głównego tematu tego wpisu... 
Moja szkoła była podekscytowaną studniówką mojego rocznika już w maju tamtego roku... Już wtedy pojawiały się jakieś pierwsze tematy organizacyjne. Z tego co pamiętam zapadła też decyzja odnośnie sali (która w sumie nie była przemyślana, ale o tym niżej...),  na której odbyła się ta uroczystość. 
Wiedziałam, że będę miała dosyć spory problem ze znalezieniem i sukienki i butów. Dlatego pewnego razu, gdy przypadkowo trafiłam do galerii postanowiłam zajrzeć do jednego sklepu obuwniczego. Na półkach z obecną kolekcją nie znalazłam niczego, za to na końcu sklepu zauważyłam dział "wyprzedaż"... Uwierzycie, że znalazłam tam buty, które mi się spodobały? Ale jak się okazało był tylko numer 36, a ja noszę 37... Ale zmierzyłam i okazały się dobre!! I tak za cenę 60 zł zdobyłam swoje buty studniówkowe, poszło całkiem łatwo. 

Jeszcze łatwiejszy okazał się zakup sukienki... Pojechałam na rynek, pochodziłam... Nigdzie nie było sprzedawców z sukienkami. Aż w końcu trafiłam do jednego, u którego zobaczyłam sukienkę, która błyszczała się z daleka - musiała być moja! Kosztowała 220 zł. Kilka razy jeszcze żałowałam swojego zakupu, ale ostatecznie poszłam na studniówkę zadowolona z całości. 

W dzień całego wydarzenia byłam umówiona do fryzjera. Zażyczyłam sobie loki i lekkie upięcie. Pani podjęła się wyzwania, ale męczyła się niemiłosiernie z moimi długimi włosami... Ostatecznie wyszłam lżejsza o 140 zł, ale za to z ładną fryzurą, która spełniła moje oczekiwania :D 
Ps. ozdoba zamówiona na aliexpress, za niecałe 6 zł :) 

Ależ długi ten post będzie :O To może już tylko pokrótce napiszę dlaczego sala byłą złym wyborem... Okazało się, że była zdecydowanie za mała dla ponad 200 osób! Tańczenie na parkiecie było męczące ze względu na bardzo ograniczone miejsce... 

Poza kilkoma wadami, minusami, bawiłam się dobrze. Może żałuję kilku rzeczy, ale było minęło. Była to fajna zabawa przed maturą :) 

Kilka zdjęć: 


8 komentarzy:

  1. Super wyglądałaś :) Powodzenia na maturze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałaś przepiękną sukienkę. Wyglądałaś jak prawdziwa księżniczka. <3 Moją studniówkę wspominam bardzo miło. Wybawiłam się za wszystkie czasy. Postawiłam na sukienkę koktajlową. ;) Była to najlepsza impreza w moim życiu! ;)
    Powodzenia podczas egzaminów maturalnych! Na pewno pójdzie Ci bardzo dobrze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądała świetnie i możesz mi wierzyć, że będziesz to wydarzenie wspominała do końca życia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooow, przecudnie wyglądałaś! ((: Sukienka przepiękna!
    Moja studniówka dopiero za dwa lata, ale kiedy widzę te piękne zdjęcia z różnych studniówek to naprawdę nie mogę się już doczekać!! ((:
    Pozdrawiam ciepło!
    mój blog, zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! ale poważna jesteś na tych zdjęciach;) upięcie piękne, sukienka również zachwyca! To z pewnością był niezapomniany czas:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wspomnienia. Przepiękna sukienka

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej

    OdpowiedzUsuń

Instagram