czwartek, 27 lutego 2020

Recenzja książki
"Dearest Madeline" Lex Martin

***
Finałowy tom romantycznej serii Dearest dla fanek New adult!
Madeline ma jedno postanowienie – już nigdy nie umówi się ze sportowcem. Nie po tym, jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Razem ze spakowanymi kartonami i złamanym sercem ląduje u przyjaciółki ze studiów. Na szczęście może rzucić się w wir pracy, aby zapomnieć o tym, co było. Jednak w najmniej spodziewanym momencie pojawia się on.
Darren to nowy zawodnik NFL i gorąca gwiazda amerykańskiego futbolu. Kiedy odkrywa, że jego sąsiadka ma nową współlokatorkę, liczy na przyjaźń… z bonusami. Czy Madeline złamie dla niego swoje postanowienie?

Jest to trzeci, a zarazem ostatni tom serii Dearest. Miałam okazję czytać poprzednie tomy i przyznam się szczerze, że zakochałam się w tej serii. Jeżeli więc jeszcze nie mieliście okazji czytać poprzednich części, to jak najbardziej polecam! 

W tej części główną bohaterką jest Madeline. Jest ona dziennikarką. Po tym jak przyłapała swojego byłego chłopaka na zdradzie obiecała sobie, że nigdy nie umówi się już z żadnym sportowcem... Ale jak wiemy życie bywa przewrotne... Okazuje się, że ma przeprowadzić serię programów o nowinkach sportowych. I tak poznaje Darrena, który uwielbia swoją grę. Nie w głowie mu romanse, ale jednak Madeline zwraca jego uwagę...

Bohaterka nie jest tym typem tych głupiutkich. Potrafi ona o siebie zadbać, jest niezwykle pewna siebie. Sam Darren miał już swój debiut w pierwszej części tomu i zdecydowanie wtedy nie skradł mojej sympatii... Jednak czytając tę część przekonałam się do niego. 

Lex Martin ponownie stworzyła książkę na wysokim poziomie. Czytając ją chciałam "więcej i więcej". Historia bohaterów jest napisana w taki sposób, że chce się ją czytać... Jest pełna humoru, a sama relacja bohaterów rozwija się w odpowiednim tempie. Nic nie dzieję się tu za szybko, ale też nie za wolno. Wczuwałam się w ich związek, kibicowałam... 
Styl autorki cechuje się tym, że potrafi budować odpowiednie napięcie
Historia jest przedstawiona z dwóch punktów widzenia - Madeline i Darrena. Dzięki czemu mamy możliwość poznania ich indywidualnych emocji, postrzegania jakiejś konkretnej sytuacji. 

Kiedy skończyłam już czytać tę książkę, to czułam smutek, że to już koniec tej serii... Jednak jeśli by się tak zastanowić, to jest to bardzo dobre zakończenie trylogii. Cieszę się, że powstała ta część i  to właśnie ona kończy całość. Śmiało mogę przyznać, że "Dearest Madeline" jest najlepszą częścią. Jeżeli więc ktoś czytał poprzednie i mu się podobały, to i po tę powinien! :) Polecam z czystym sumieniem! 

Jakie jeszcze nowości polecacie? :) 
Oryginalny tytuł: Kissing Madeline
Data wydania: 15 stycznia 2020
Ilość stron: 375
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Znacie tę serię? Czytaliście już tę książkę? Jeśli tak, to jakie są Wasze wrażenia?  ;)

2 komentarze:

Instagram