poniedziałek, 27 lipca 2020

Recenzja książki
"Platynowa zdobycz"
Sophie Davis

 ***
„Kontynuacja porywającej „Złotej dziewczyny” o zaginionej dziedziczce fortuny.
Czasami lepiej nie wiedzieć, co chowa przed nami mrok.
Raven i Asher są zdeterminowani, aby odnaleźć Lark. Jednak im więcej się dowiadują o jej zaginięciu, tym bardziej cała sprawa staje się dziwna. Każda odpowiedź rodzi tylko kolejne pytania.
Wskazówki, które Lark zostawiła w swoim dzienniku, nie są przypadkowe. Czy Raven zdoła rozwiązać zagadkę? Czy aby na pewno Asher jest bezinteresowny w swojej pomocy?
Raven musi poskładać wszystkie elementy układanki, zanim będzie za późno.”

"Platynowa zdobycz" to druga część cyklu "Tajemnice" Sophie Davis. Po przeczytaniu pierwszej części od razu wiedziałam, że sięgnę po drugą, byłam niesamowicie ciekawa dalszego rozwoju historii. I tak po premierze Platynowa zdobycz trafiła w moje ręce. Czy wywarła na mnie równie dobre wrażenie jak poprzednia część?

Główna bohaterka - Raven jest zdeterminowana, aby odnaleźć Lark - zaginioną dziedziczkę fortuny. W "śledztwie" pomaga jej Asher. Im głębiej zagłębiają się w sprawę, tym więcej pojawia się niejasności i rodzą się nowe pytania. Lark zostawiła w swoim dzienniku wskazówki, które zdecydowanie nie są przypadkowe.
Raven stara się odkryć prawdę, a u jej boku stale jest Asher, bohaterka jednak zaczyna wątpić w jego bezinteresowność, coraz bardziej wydaje jej się, że ma on w tym ukryty jakiś cel.

Zacznijmy od tego, że oba tomy są ze sobą ściśle połączone, więc przed sięgnięciem po tę część najpierw trzeba zapoznać się z poprzednią.
Autorka fenomenalnie buduje napięcie, a także wprowadza sporo informacji, które mają bardzo duże znaczenie w rozwoju całej historii. Każdy najmniejszy szczegół warto analizować, bo może on mieć spore znaczenie w dalszej części książki. Powieść jest zaskakująca, a wręcz nieprzewidywalna. Czytelnik stale dostaje nową dawkę zaskoczeń. Ja czytając byłam pewna kilku swoich teorii, jednak kilka rozdziałów dalej okazywały się być one kompletnie sprzeczne z prawdą.

Sama historia zaginionej Lark jest niesamowicie ciekawa, co sprawiało, że ciężko było mi się oderwać od lektury. Chciałam jak najszybciej poznać nowe fakty, wskazówki, a także zakończenie.
Sophie Davis idealnie dozuje informacje, dzięki czemu książka stale zaskakuje i sprawia, że ma ochotę się ją nieustannie czytać. Autorka stworzyła genialną powieść, która świetnie łączy w sobie motywy detektywistyczne, zagadkowe z motywem romantycznym.

Platynowa zdobycz jest świetnym przykładem książki dla młodzieży, chociaż nie tylko. Wiekowo do młodzieży się już nie zaliczam, a powieść wywarła na mnie spore wrażenie, jestem pewna, że po trzecią część również sięgnę, jestem niesamowicie ciekawa jak losy potoczą się dalej.
Dlatego nie warto zniechęcać się kategorią wiekową, myślę że osoby starsze również mogą świetnie się bawić czytając tę powieść.

Książkę zdecydowanie można zaliczyć do tych przyjemnych, ciekawych i zaskakujących. Styl autorki przypadł mi do gustu. Historię mogę określić jako bardzo interesującą. A największy ukłon należy się autorce za dozowanie informacji i stałe zaskakiwanie czytelnika.
Zdecydowanie polecam tę pozycję osobom lubiącym zagadki, a także uczucie totalnego zaskoczenia i zdezorientowania.
Tytuł oryginalny: Platinum Prey
Data wydania: 06 maja 2020 
Ilość stron:  305
Wydawnictwo: Kobiece
Słyszeliście o serii "Tajemnice"? Mieliście okazję czytać pierwszy tom? Jakie są wasze wrażenia? ;)

1 komentarz:

  1. Motywy detektywistyczne i wątek romantyczny? To zdecydowanie książka w sam raz dla mnie! <3

    OdpowiedzUsuń

Instagram