środa, 15 kwietnia 2020

Recenzja książki
"Fallen Crest. Dom"

***
Gdy przyjaciele się odwracają, wrogowie wychodzą z ukrycia…
Sam i Mason wreszcie mogą spędzić ze sobą więcej czasu. Po ostatnich starciach potrzebują chwili wytchnienia. Do Fallen Crest przybywa jednak największy wróg dziewczyny - jej biologiczna matka. Wakacyjna przerwa w niczym nie przypomina bajki. Mason musi odbyć staż w firmie ojca, aby zaliczyć semestr. Z kolei Sam próbuje odnaleźć się w miasteczku, które nie jest już takie samo jak kiedyś. Los stawia przed nimi nowe trudności do pokonania. Czy mają w sobie jeszcze wystarczająco dużo siły, aby zawalczyć o szczęście?
Książka "Fallen Crest. Dom" jest już 6 tomem z serii Fallen Crest. Powiem szczerze, że nieco obawiałam się tego tomu. Czy szósta część jednej serii może być jeszcze dobra? Postawiłam sobie to pytanie i odpowiedziałam jeszcze przed przeczytaniem "oczywiście, że nie". Jednak w trakcie czytania zmieniłam zdanie. Autorka - Tijan Meyer - znowu stanęła na wysokości zadania i zapewniła nam niesamowite emocje i wydarzenia trzymające w napięciu.

W tej części bohaterowie muszą zmierzyć się ze swoimi wrogami, którzy za wszelką cenę chcą zniszczyć ich spokojne życie. Dodatkowo do tego dochodzą jeszcze prywatne problemy i rozterki Sam i Masona. Mimo, że bohaterowie chcieli spędzić razem spokojne pełne miłości wakacje,  nic nie okazuje się takie jak chcieli. Pojawiają się liczne przeciwności losu, które mogą zrujnować wszystko...

Tijan uwielbia rujnować życie bohaterom. Jest bezduszna pod tym względem. Jest to jednak dobry sposób na zainteresowanie czytelnika.
Główni bohaterzy są niesamowicie ciekawymi postaciami, przez co bardzo szybko zyskują sympatię czytelników. Tym bardziej emocjonujące wydają się być ich porażki i czyhające zagrożenia. Czytając bardzo często bywałam uśmiechnięta od ucha do ucha, ale chwilę później autorka tak obracała sytuację, że byłam wkurzona.

To co, zdecydowanie trzeba przyznać, to bardzo fajny styl autorki, a także jej wyobraźnia. W książce pojawiają się liczne zwroty akcji, a także wiele zaskoczeń. Jako fanka Sam i Masona niesamowicie im kibicowałam. Kiedy coś nie szło po ich myśli siedziałam "jak na szpilce". Wielokrotnie byłam zła na ich los i na wszelkich złych ludzi, którzy próbowali zniszczyć ich życie. Książka pochłonęła mnie tak bardzo, że czasami zapominałam, że jest to fikcja...

Zakończenie tego tomu było sporym zaskoczeniem i w sumie to nie mogłam uwierzyć, że to już koniec... Całe szczęście już niedługo premiera kolejnego, siódmego już a zarazem ostatniego tomu. Jestem niesamowicie ciekawa jak zakończy się historia tych bohaterów.

Polecicie jakieś inne książki dla kobiet?

Data wydania: 11 marca 2020 
Ilość stron: 400 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Czytaliście któryś tom tej serii? Jakie są Wasze wrażenia? ;)

6 komentarzy:

  1. Moja przyjaciółka bardzo lubi tę serię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii, ale okładka jest cudowna! Chciałabym mieć taką na półce i cieszyć nią oczy. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. okładka wręcz zachęca do czytania!

    OdpowiedzUsuń
  4. seria nie jest znana dla mnie, ale ta okładka - mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno nie przeczytam w najbliższym czasie, ale może kiedyś to zrobię

    OdpowiedzUsuń

Instagram