sobota, 28 marca 2020

Recenzja książki "Niegrzeczny szef"
Whitney G.

"Koronaferie" (o ile tak to można nazwać) sprzyjają nudzie. Warto więc jej jakoś zapobiegać. Ja postanowiłam wziąć się za czytanie książek! I dzisiaj macie tego efekt, przychodzę do Was z recenzją :) Zapraszam do czytania!
Nowa powieść autorki bestsellerowej "Turbulencji" i serii Domniemanie niewinności Michael Leighton, dyrektor nowojorskiego wydawnictwa i znany playboy, szuka nowej asystentki. Dotychczasowe kandydatki nie potrafiły sprostać jego oczekiwaniom. Aż pojawiła się ona. Mya nie cierpi swojego nowego szefa. Zachowuje się wobec niej niemiło i arogancko. Co prawda nieźle jej płaci i przy tym jest niezwykle pociągający, ale przecież nie jest jego własnością. Postanawia zwolnić się z wydawnictwa i szukać szczęścia w innej firmie. Szef dowiaduje się o jej decyzji. Nie może pozwolić jej odejść - nie tylko dlatego, że jest perfekcyjna w swojej pracy. Ta kobieta ma w sobie coś więcej. Michael ma plan - jeśli Mya myślała, że jest niegrzecznym szefem to jeszcze nie wie na co go stać.

Niegrzeczny szef, przyznaję się bez bicia, że zdecydowałam się na tę książkę przede wszystkim ze względu na okładkę. To ona była głównym czynnikiem, który wywołał u mnie ciekawość... Przyznajcie, że jest świetna!
Było to pierwsze moje zetknięcie z twórczością tej autorki, ale wydaje mi się, że nie ostatnie.

Główną bohaterką jest Mya, która postanawia spróbować pracy w wydawnictwie. Jak każda kobieta ma oczywiście przyjaciółkę, z którą stale wymienia się mailami. W książce pojawiają się liczne maile wymieniane pomiędzy nimi. Dodaje to czegoś nowego, bardzo rzadko spotykam się z taką formą w literaturze. Oprócz tych dwóch gaduł jest oczywiście jeszcze on, czyli Michael. Jest niezwykle przystojny, każda kobieta ulega jego urokowi - bez wyjątku. Bohater lubi krótkie przygody łóżkowe, nie jest dla niego wstydem przyznanie się, że codziennie sypia z inną kobietą. Kiedy Mya zostaje jego asystentką daje jej nieźle popalić. Dziewczyna ma go dosyć i postanawia znaleźć nową pracę... Michael jednak nie ma zamiaru jej na to pozwolić...

Zacznę może od samych postaci. Wydaje mi się, że są one ciekawe, ale niezbyt wyjątkowe. Nie wiem dlaczego, ale odnoszę wrażenie że w każdej książce dostajemy to samo - niezwykle przystojny bohater i walcząca z jego urokiem bohaterka.
W "Niegrzecznym szefie" relacja postaci jest niezbyt przyjazna. On traktuje ją jak służącą, a ona wykonuje jego zadania. Narzeka na to strasznie, ale jednak aby się "odgryźć" wykorzystuje jego kartę kredytową na swoje własne zakupy, co wydaje mi się nieco dziecięcą zagrywką.
Oboje jednak odczuwają pociąg seksualny, który w końcu rusza... I pojawia się scena erotyczna.

Jeżeli o scenach erotycznych mowa, to przyznam się szczerze, że spodziewałam się większej ich ilości. A pojawiają się z tego co pamiętam tylko 3 razy i są niezbyt długie. Większą część książki zajmuje przekomarzanie się tej dwójki. Mi to jak najbardziej odpowiada, lubię zadziorne bohaterki, które potrafią dać w kość i ucierają nosa twardzielom.
To co mniej mi się podobało to kilka bardzo nieistotnych momentów, podczas których miałam ochotę przerzucić kilka stron...

Lekturę czyta się szybko, czego przyczyną jest lekka fabuła i mała liczba stron. Ja przeczytałam ją w 3 godziny (z przerwą na e-lekcje z matematyki :D). Mogę powiedzieć, że jest to całkiem przyjemna opcja na obecnie panującą sytuację, gdy czasu wolnego mamy aż nadto. Lektura znajdzie zarówno grono swoich zwolenników jak i przeciwników. Ja dorzucam ją do koszyka "fajne", miło spędziłam z nią czas, idealnie sprawdziła się jako zabijacz nudy. Można ją określić mianem książki dla kobiet.

Oryginalny tytuł: Naughty Boss
Data wydania: 11 marca 2020 
Ilość stron: 159 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece


Czytaliście jakąś książkę tej autorki? Co robicie w trakcie "koronaferii"? ;)

3 komentarze:

  1. Muszę przyznać, że okładka faktycznie przyciąga wzrok. :D Fabuła też ciekawa. ;) Ja na nudę nie narzekam, nie wiem w co najpierw ręce włożyć. :D Muszę chyba opracować jakiś plan działania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim przypadku, to raczej lektura na wakacje.

    OdpowiedzUsuń

Instagram