sobota, 5 maja 2018

Recenzja książki
"Sand" Eweliny Trojanowskiej

Witam Was przy... sobocie? Zaskoczeni? :D Muszę przyznać, że z okazji majówki mam ogrom czasu, czytam sporo książek no i tak jakoś wyszło, że dzisiaj powstała ta recenzja. Czy zmienią się publikacje wpisów? Nie! Ale w jutrzejszą niedzielę się "nie zobaczymy" ;) Czasami mogą się pojawiać takie bonusowe posty :D
Tak więc dzisiaj zapraszam na recenzję książki "Sand" Eweliny Trojanowskiej :)

Ethan jest nadwrażliwym i ślamazarnym licealistą, który chce zostać pisarzem.
Jenny to niestabilna emocjonalnie ofiara przemocy domowej, z tendencjami samobójczymi.
Amy stanowi przykład nieudolnej życiowo, zgorzkniałej młodej dziewczyny o mentalności "starej panny".... I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że cała trójka jest wytworem wyobraźni Alice - młodej pisarki, która zatraciła się w świecie fikcji.

Pierwszym aspektem, dla którego sięgnęłam po tę książkę była okładka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Prezentuje się bardzo ładnie, a ja muszę przyznać, że z wielką chęcią sięgam po literaturę z ładnymi oprawami. Ale opis również mnie zaintrygował.

Powieść jest napisana z punktu widzenia czterech różnych osób - najczęściej Ethana.
Wszystkich coś łączy, ich relację można by określić jako trójkącik miłosny.
Ethan i Jenny poznali się w barze i właściwie od samego początku zaczyna między nimi iskrzyć. Natomiast Amy spotyka chłopaka w bibliotece i pomimo, że jest sporo od niej młodszy, jej i tak zaczyna na nim zależeć... W pewnym momencie, wszyscy nawzajem zaczynają siebie niszczyć.

Książka jest napisana fajnym językiem, a historia pisana z kilku perspektyw dodała fajnego charakteru, nie odczuwałam żadnej nudy... aż do ostatnich rozdziałów. Nie wiem z czego to wynikło, ale przez ostatnie 4 rozdziały ciężko było mi przebrnąć.

Elementem, który niesamowicie mnie irytował, to wplatanie w wypowiedzi, angielskich wtrąceń. Bohaterzy prowadzą dialog po polsku, a tu bam, zagraniczne wtrącenie. Kompletnie mi to nie pasowało do całości i strasznie wkurzało.

W co drugiej recenzji narzekam na irytujących bohaterów, jak było tutaj? Niestety z nimi też się nie polubiłam, strasznie wyolbrzymiali oni swoje problemy. A Ethan, niby odtrącany przez społeczeństwo, a jednak zarozumiały i zbyt pewny siebie, nie miał problemu z zerwaniem kontaktu z przyjaciółką, której bardzo na nim zależało... Słaba postać :/



Data Wydania: grudzień 2017 (data przybliżona)
Ilość stron: 292 
Wydawnictwo: Novae Res

Podsumowując, "Sand" to książka z ciekawą historią, czyta się ją bardzo szybko. Sięgając po nią trzeba się liczyć z trochę irytującymi bohaterami i głupimi, angielskimi wtrąceniami, które rażą w oczy. Mimo to, nie żałuję, że po nią sięgnęłam :) Całkiem fajna propozycja na długie wieczory.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res

Słyszeliście o tej książce? Macie ochotę ją przeczytać, czy raczej nie? :)

13 komentarzy:

  1. Być może w przyszłości dam szansę tej książce. Muszę przyznać, że ma piękna okładkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tych angielskich wtrąceń, bo ja znowuż takowe uwielbiam ;) Ale to już chyba takie skrzywienie zawodowe :D Językowcy to zrozumieją :D Ogólnie opis ciekawy i bardzo intrygujący pomysł na całą kompozycję, ale nie wydaje mi się, żeby to było coś w moim stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, raczej nie jest to książka w Twoim stylu :D

      Usuń
  3. Książka zbytnio mnie nie zaciekawiła, ale mojej koleżance może się spodobać ^^ Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki służą mi tylko do nauki, codziennie :) Więc czytanie tego typu książek mnie nie zrelaksuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jest bardzo klimatyczna :) Nie sięgam po młodzieżówki, ale może zrobię wyjątek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że znalazłabyś jednak jakąś lepszą młodzieżówkę :D

      Usuń
  6. O nie nie nie, zdecydowanie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest ładna, ale na tym mój zachwyt nad tą pozycją się kończy. Historia w żaden sposób mnie nie zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka również bardzo mi się podoba. Jest naprawdę bardzo fajnie zrobiona. Novae Res dosyć często ma takie ładne opracy graficzne. Takie wtrącenia angielskie pewnie też by mnie irytowały. Pewnie w przyszłości sięgnę po tą ksiażkę. Koncepcja tych postaci brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń

Instagram