czwartek, 20 grudnia 2018

Recenzja książki
"Sponsor" K.N. Haner

***
Kalina wiedzie niemal idealne życie. Ma cudownych rodziców, energiczną rezolutną siostrę i wiele planów na przyszłość. Oprócz tego nie wdaje się w relacje damsko-męskie, bo najnormalniej w świecie nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Wszystko się zmienia pewnego dnia, gdy jadąc rowerem na uczelnię, wjeżdża w auto pewnego mężczyzny.
Nathan na pozór nie ma żadnych problemów. Pieniądze, własna firma i wysoki status społeczny ułatwiają mu kontakty z kobietami. Nie zależy mu jednak na stałym związku, ale raczej na spełnianiu własnych zachcianek i fantazji. Nie spodziewa się, że najzwyklejsza dziewczyna na świecie wywróci jego świat do góry nogami.
Co się stanie, gdy serce przestanie słuchać rozumu? Kalina i Nathan będą błądzić w krainie niedomówień i niepewności, ale rodzące się między nimi uczucie przyniesie nadzieję na lepsze jutro. Czy to wystarczy, by Nathan zmienił swoje przyzwyczajenia? Może to Kalina będzie dyktować warunki? W tej grze nie ma jasnych zasad, są tylko najciemniejsze zakamarki miłości, która wbrew pozorom nie jest prosta.
Historia o dziewczynie, która oprócz miłości nie ma nic, i o mężczyźnie, który ma wszystko oprócz miłości.

Jest to już moje trzecie zetknięcie z twórczością tej autorki. Muszę przyznać, że po ostatniej powieści K.N.Haner "Zapomnij o mnie" wręcz musiałam sięgnąć po "Sponsora"... i tak też się stało. Jakie tym razem są moje wrażenia?

Trzeba przyznać, że autorka uwielbia wprowadzać do swoich książek szybki obrót spraw. Już na pierwszych kilkunastu stronach mamy okazję poznać mniej więcej bohaterów, a do tego od razu rozwija się akcja. Nie ma miejsca na jakieś nudne, nic niewnoszące opisy... i to mi się podoba! Nie wiem jak wy, ale nienawidzę gdy na jakąkolwiek akcję trzeba czekać jakieś 10 rozdziałów...

K.N.Haner z pewnością jest autorką, która potrafi niesamowicie przekazywać emocje towarzyszące bohaterom. Mamy okazję poznać każdą sytuację z punktu widzenia zarówno Kaliny jak i Nathana, co zapewne będzie miało swoich zwolenników jak i przeciwników. Jak ja się do tego odnoszę? Moim zdaniem wprowadza to troszkę nudy, właściwie czytamy dwa razy tę samą sytuację... Niezbyt mi się to podoba ;)

Jeżeli chodzi o samych bohaterów, to niestety bardzo irytowała mnie Kalina. Była niesamowicie naiwna i właściwie to myślała tylko o swoim dobrze. Z chęcią korzystała z pomocy nowo poznanego mężczyzny, co jest troszkę nierealne. Facet składa jej propozycję mieszkania ze sobą, robi jej zakupy, spełnia każdą jej zachciankę, a ona ot tak się na to godzi. Dodatkowo nie ma też problemu z tym, żeby powiedzieć mu "potrzebuję nowej kiecki"... No nie wiem. Zdecydowanie nie jest to typ bohaterki, który lubię.
Nie lepsza była też jej młodsza siostra - Sabrina. Została ona chyba wykreowana na najbardziej denerwujące dziecko świata... Kiedy tylko pojawiała się scena z nią, to od razu miałam ochotę zamknąć książkę żeby się nie denerwować. Zdecydowanie nie chciałabym spotkać takiego dziecka na żywo...

Historia bohaterów jest ciekawa, a nawet zaskakująca. Jest pełno zwrotów akcji, które wprowadzają fajną świeżość do całości.... Chociaż muszę przyznać, że czasami było to niesamowicie naciągane. Na duże brawa zasługuje zakończenie, którego w żadnym wypadku się nie spodziewałam... wszystko, tylko nie to. Wielkie wow! :)
Data wydania: 27 października 2018 
Ilość stron: 512 
Wydawnictwo: Editio

Podsumowując, zdecydowanie lepiej czytało mi się książkę "Zapomnij o mnie", która wywarła na mnie bardzo pozytywne emocje. "Sponsor" jest powieścią na bardzo nudne wieczory, jednak trzeba uważać żeby nie popsuć sobie humoru irytującymi zachowaniami bohaterów.


Czytaliście już jakąś książkę K.N.Haner? Jaką najbardziej polecacie? Macie zamiar sięgnąć po powieść "Sponsor"? :) 

23 komentarze:

  1. Twórczość autorki jeszcze przede mną
    ale myślę, że już niedługo to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Również nie lubię, kiedy akcja w książce długo się rozwija, więc w tym aspekcie pewnie by mi się spodobała ;) I mi nie przeszkadzają opisy z dwóch perspektyw, wręcz przeciwnie, moim zdaniem wprowadza to ciekawy motyw punktu widzenia ;) Już po Twojej recenzji widzę, że z tą Kaliną bym się nie polubiła...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczości tej autorki. Może i sięgnę po jej książki. Sponsora kupię znajomej, ona lubi tego typu powieści.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam tylko jedną książkę autorki, ale inne mam w planach. Tej jestem naprawdę ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie spotkałam się wcześniej z twórczością tej autorki, ale z chęcią zapoznam się z tą książką :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam, że ta książka jest rewelacyjna, przynajmniej tak opisują ją na insta. Po twojej opinii myślę, że mogłabym po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce, ale chyba ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Autorka nie znana. Jakoś nie przyciąga mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam styczności z tą autorką..może kiedyś sie skuszę!
    Wesołych i aromatycznych Świąt Bożego Narodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapomnij o mnie bardziej mnie kusi, żeby przeczytać :) Chociaż pewnie i Sponsor z czasem przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny blog! będe częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie tu u Ciebie muszę częściej tu zaglądać

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie tu ! Podoba mi się Twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny blog, ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń
  15. fajny artykuł, będę tu wracać

    OdpowiedzUsuń
  16. Od tej ksiazki zaczela sie moja przygoda z czytaniem. Uwielbiam Pania Haner.

    OdpowiedzUsuń
  17. jak mogłam ominąć ten tytuł u mojego ulubionego autora, lecę szukać po księgarniach

    OdpowiedzUsuń
  18. Dobrze się zapowiada, zagości u mnie w weekend akurat nie mam nic innego do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawe i interesujace wpisy

    OdpowiedzUsuń
  20. inspirujące wpisy i fajne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń

Instagram