Główną bohaterką jest Amelia, 16-letnia uczennica liceum. Dziewczyna wyróżnia się wśród innych dziewcząt ze względu na swój wyzywający ubiór i makijaż. Jej matka jest chora, co przyczynia się do strachu dziewczyny, przed kontaktami z rówieśnikami oraz konfliktu z nauczycielką od geografii. W pewnym momencie Amelia jest na skraju załamania i postanawia zakończyć swoje życie... Trafia do szpitala. Z życiowego dołka próbuje ją wyciągnąć jej przyjaciółka - Ula oraz nauczyciel od matematyki - Witold. Z czasem między profesorem matematyki a główną bohaterką, rozwija się silne uczucie.
Sięgając po tę książkę byłam bardzo zaintrygowana miłością uczennicy do nauczyciela... i odwrotnie. Spodobał mi się ten pomysł, początkowo myślałam, że wszystko może być przedstawione w niezbyt fajny sposób, jednak pomyliłam się. Akcja toczy się dosyć szybko, rzadko zdarzają się nudne momenty. Książka jest przepełniona emocjami, co na mnie zrobiło dobre wrażenie.
Podobał mi się również fakt, że powieść jest pisana z dwóch punktów widzenia - Amelii oraz Witolda. Dzięki czemu możemy zobaczyć jak się nawzajem postrzegają.
Elementem, który jednak mnie denerwował był opis lekcji, a na których właściwie nic się nie działo. Niecodziennym widokiem jest chyba przyjście nauczyciela, powiedzenie przez niego "zróbcie to i to", a następnie jego wyjście do toalety w celu "ulżenia sobie"... No właśnie, kolejny jak dla mnie śmieszny i mało prawdopodobny element.
Książka nie zawiewała nudą, a jednak mimo to, jakoś ciężko było mi momentami przez nią przebrnąć. Właściwie to nawet nie wiem czym było to spowodowane. Powieść nie najgorsza, ale czytałam lepsze, np. książka z poprzedniej recenzji "Życie jest piękne" :)
Data wydania: 8 grudnia 2017
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Novae Res
Podsumowując, 31 korytarzy to ciekawa książka opisująca intrygujący wątek miłości między uczennicą a nauczycielem. Ja czasami miałam problemy z jej czytaniem, ale zakończenie to trochę rekompensuje. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Jak najbardziej na plus! :)
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res :)
Słyszeliście o tej książce? Co sądzicie o miłości między uczennicą a nauczycielem? ;)
Dobrze, że zaskakuje a nie nudzi. Świetnie, że oceniasz ją na plus.
OdpowiedzUsuńKsiążki o takiej tematyce są fajne :)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy jeszcze od książki :) Ta średnio przypadła mi do gustu :D
UsuńTytuł Twojego wpisu od razu skojarzył mi się ze "Słodkimi Kłamstewkami" i związkiem Arii i Ezry. ;) Miłość między nauczycielem i uczennicą to intrygujący wątek. :)
OdpowiedzUsuńHmm, pierwszy raz słyszę o tej książce - tematyka wydaje się być dość ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością nietypowa :D
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale chyba nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mój Blog
Hmmm to zdecydowanie nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
To chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post 😘
http://www.stylishmegg.pl/2018/03/karmelowy-trench-i-winylowe-spodnie.html?m=1
Tytuł i fabuła kusi
OdpowiedzUsuńCałkiem interesująca. Nie słyszałam nigdy o niej.
OdpowiedzUsuńMuszę ją przy najbliższej okazji przeczytać :)
Koniecznie daj znać po przeczytaniu, czy Ci się podobała :D
Usuń16 lat - magicznie "bezpieczny" wiek... Ciekawa, intrygująca propozycja.
OdpowiedzUsuńPS Mysia Familia po wielu perypetiach wraca do blogowego świata. Dzień dobry! :)
Hmmm zaciekawiłaś mnie :O W sumie jeszcze nie przerabiałam ksiązki gdzie by był watek nauczyciela i uczenncy :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2018/03/gray-mint-mint.html
Ja też pierwszy raz spotkałam się z taką książką i szczerze mówiąc to mam mieszane odczucia :D
UsuńOj, raczej nie dla mnie ;) Chyba kolejna, typowo młodzieżowa pozycja ;) Może ze względu na to, że lata szkolne mam daleko za sobą, więc nie umiałabym utożsamić się z bohaterką ;) Choć z drugiej strony zawód Witolda nie jest mi obcy :D Mimo wszystko, raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili przeczytam :) Mam nadzieję, że nie było zbyt dużo nudnych opisów.
OdpowiedzUsuń