środa, 29 kwietnia 2020

Recenzja książki "Preppy: Życie i śmierć Samuela Clearwatera. Część 2

***
Zawsze był gotów nieść pomoc najbliższym. Teraz sam jej potrzebuje.Mimo że Preppy powrócił do świata żywych, jeszcze nigdy nie czuł się tak martwy w środku. Nie wierzy w to, że rany, których doznał, kiedykolwiek się zagoją. Najbardziej jednak nie może pogodzić się z tym, jak bardzo skrzywdził Dre. Andrei udało się zerwać z narkotykowym nałogiem. Ukończyła szkołę i próbuje dać sobie szansę na lepsze życie. Wraca do Logan’s Beach, aby porozmawiać z przyjaciółmi Samuela. Nie spodziewa się, że go tam spotka. Żywego, choć innego niż kiedyś. Oboje noszą w sobie traumy, o których nie da się zapomnieć. Tym razem to Preppy potrzebuje pomocy, jednak blizny na jego ciele i duszy są zbyt duże, aby obudzić w nim nadzieję na zmiany.

Książka "Preppy: Życie i śmierć Samuela Clearwatera. Część 2" to kontynuacja bestsellerowej serii "King" T.M. Frazier. Każdy tom opisuje losy innych postaci. Tym razem poznajemy historię Preppy'ego, która została rozdzielona aż na 3 części!  W tym wpisie poznacie moją opinię na temat 2 części historii, kolejna (ostatnia) pojawi się na dniach.
Recenzję pierwszej części historii Preppy'ego znajdziecie tutaj.

W poprzedniej części Preppy pomagał Andrei, która niesamowicie potrzebowała wsparcia. Tym razem sytuacja radykalnie uległa zmianie. Mimo, że Samuel przeżył, to wewnątrz czuje się martwy.
Trafił do prawdziwego piekła, w którym znęcano się nad nim. Mało kto byłby w stanie przetrwać. A Preppy'emu się to udało. Jednak nie psychicznie... Długi czas spędzony w obskurnej piwnicy, ciągłe przyjmowanie cisów odcisnęło spore piętno na jego zdrowiu psychicznym.
Życie, do którego wraca nie jest już dla niego takie jak wcześniej. Nie jest w stanie normalnie funkcjonować, wszystko wydaje mu się obce i niebezpieczne...
Andrea wyszła na prostą. Odbyła odwyk i ukończyła szkołę. Wraca do Logan's Beach, żeby zakończyć pewien rozdział w swoim życiu... Jednak dowiaduje się, że Preppy żyje. Zauważa ona jednak jakiej zmianie uległ bohater i postanawia mu pomóc. Chce żeby był chociaż w pewnym stopniu taki jak kiedyś, chce żeby przestał się bać własnego odbicia w lustrze...

Po skończeniu pierwszej części tej historii właściwie od razu sięgnęłam po drugą. Byłam niesamowicie ciekawa rozwoju sytuacji i dalszych losów bohaterów. Jak wspomniałam w poprzedniej recenzji, Preppy totalnie skradł moje serce.
T.M. Frazier zadała mi niesamowity cios, wymyślając bohaterowi taki los. Byłam niesamowicie wściekła. Wierzyłam jednak, że z pomocą Andrei, Preppy wyjdzie na prostą i ponownie będzie sobą.

Powiem szczerze, że w przeciwieństwie do poprzedniej części, ta początkowo jakoś niezbyt mnie zainteresowała. Nie czytało mi się zbyt dobrze, gdy Preppy był dla wszystkich bliskich osób dupkiem, który myślał tylko o sobie i swoich problemach. W końcu jednak zaczął dostrzegać też innych i wtedy już totalnie przepadłam... Książkę ponownie wręcz pchłonęłam.
Autorka ponownie stanęła na wysokości zadania i stworzyła genialny ciąg dalszy historii bohaterów. Zaskoczyła mnie nie raz. Ponownie jest to świetna książka dla kobiet.

Wydaje mi się, że ta część jest jeszcze bardziej naciągana niż poprzednia, jednak nie przeszkadzało mi to w miłym czytaniu tej lektury. Jestem wręcz zachwycona ciągiem dalszym historii Preppy'ego i Andrei oraz jeszcze bardziej ciekawa jej zakończenia (część 3).

Oryginalny tytuł: Preppy: The Life & Death of Samuel Clearwater, Part Two
Data wydania: 15 kwietnia 2020 
Ilość stron: 280 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Czytaliście jakieś książki z serii "King"? Jakie są Wasze wrażenia? A może dopiero macie zamiar po nią sięgnąć? ;)

4 komentarze:

  1. Raczej się nie skusze tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam pierwszej części, ale raczej to się nie zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o niej, ale jakoś mnie nie zaciekawiła. Poza tym wiele ludzi wystawiło jej negatywną opinię i to ostatecznie skresliło ja z mojej listy czytelniczej. Ale kto wie, może mimo to się skuszę :D

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń

Instagram