niedziela, 24 lutego 2019

Recenzja książki
"Neverworld Wake" Marisha Pessl

W ostatnim czasie mam coraz mniej wolnych chwil na czytanie... Nadgoniłam trochę w ferie, ale też bez żadnych rewelacji, bo ciągle coś się działo. Dzisiaj jednak w końcu przychodzę do Was z recenzją książki! Zapraszam!
Pięcioro przyjaciół. Tylko jedno z nich może przeżyć. Porywający thriller, w którym czas zapętlił się w wiecznym powtórzeniu. Komu uda się wyrwać z koszmarnej otchłani? Jaką cenę będzie musiał zapłacić?
Beatrice Hartley i pięcioro jej najlepszych przyjaciół tworzyli świetną ekipę. Ale wszystko zmieniła śmierć Jima, geniusza muzycznego i chłopaka Beatrice.
Rok po zakończeniu szkoły Beatrice wraca do Wincroft – nadmorskiej posiadłości, gdzie spędzili razem wiele wieczorów, dzielili się tajemnicami i planowali zmienić świat. Beatrice ma nadzieję, że pozna odpowiedzi na mroczne pytania dotyczące okoliczności śmierci Jima. Podejrzewa, że jej przyjaciele wiedzą znacznie więcej, niż chcą zdradzić. Beatrice czuje, że nigdy nie pozna prawdy.
Rankiem, po burzy, do drzwi puka tajemniczy mężczyzna. Beztroskim tonem oznajmia coś, co wydaje się niemożliwe: czas się zatrzymał, zapętlił się w wiecznym powtórzeniu, które zdołają przerwać, tylko jeśli podejmą niezwykle trudną decyzję. Beatrice dostaje ostatnią szansę, by poznać odpowiedzi na dręczące ją pytania… I ostatnią szansę, by żyć. Tak zaczyna się Pętla w Neverworld.

Ostatnio sięgałam tylko po książki z gatunku romantycznego i w końcu zaczęło mi brakować czegoś nowego, jakiejś świeżości. I tak natrafiłam na tę powieść. Byłam bardzo zaintrygowana opisem, skojarzyło mi się to trochę z takim horrorowym stylem, ale i tak spodziewałam się zwykłej młodzieżówki. Co prawda troszkę się pomyliłam i jest to fantasy połączone z zagadką, ale i tak jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Zacznę od tego, że przez początkowe rozdziały ciężko było mi przebrnąć. Zawierały ogrom opisów, które w żaden sposób nie potrafiły mnie zainteresować. Robiłam po kilka podejść do jednego rozdziału, w pewnym momencie miałam nawet ochotę odłożyć tę książkę na szafkę i już do niej nie wracać... ale, całe szczęście, zrezygnowałam z tego planu i przebrnęłam przez tę nudną część powieści docierając do prawdziwej akcji.

W powieści pojawia się pięć głównych postaci - Beatrice, Martha, Kipling, Whitley i Cannon. Autorka zdołała bardzo dokładnie przedstawić bohaterów, pojawia się wiele informacji na ich temat. Są niesamowicie barwne i zróżnicowane.
W tej historii dużą rolę odgrywa też Jim - chłopak Beatrice i przyjaciel reszty - którego tajemnicza śmierć nie daje spokoju paczce przyjaciół. W końcu postanawiają odkryć całą prawdę. Chcą wiedzieć czy rzeczywiście było to samobójstwo, czy może wypadek... a co gorsza, może morderstwo.
Policja bardzo szybko zamknęła sprawę, rodzice Jima milczą, nie walczą o prawdę, dowody znikające z komisariatu, a do tego przyjaciele, którzy mają sporo za uszami... Zestaw przypadków, czy może jednak śmierć Jima nie wyglądała tak jak wszyscy uważają?

Historia Jima niesamowicie wciąga swoją tajemniczością, jest tak zagmatwana, że w pewnym momencie można powiedzieć "Stop! Co tu się dzieje?!". Obstawiałam różne warianty zakończeń, kilka sprawdziło się po części... ale ostateczne rozwiązanie zagadki? WOW! Absolutnie się tego nie spodziewałam. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie. Właściwie to do tej pory je przeżywam :D
Dodatkowym "smaczkiem" jest ukazanie przez autorkę Nieświata. Fajnie współgra to z całością i nadaje odmiennego charakteru. Jest to pierwsza książka z motywem podróży w czasie, jaką miałam okazję czytać... chociaż wiem, że jest ich sporo :D

Oryginalny tytuł: Neverworld Wake
Data wydania: 16 stycznia 2019
Ilość stron: 368 
Wydawnictwo: Jaguar

Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką. Spodziewałam się typowej, niezbyt zaskakującej młodzieżówki, w której zakończenie będzie proste i pospolite. A dostałam totalną miazgę! Pojawia się wiele zaskoczeń, które nieźle mącą w głowie i zmieniają teorie co do reszty historii.
Z czystym sumieniem polecam Wam tę książkę, zachęcam do zaciśnięcia zębów i przebrnięcia przez kilka nudnych rozdziałów... bo warto!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Lubicie powieści z motywem zagadek? Czytaliście już tę książkę? A może macie dopiero zamiar po nią sięgnąć? :) 

18 komentarzy:

  1. Taki thriller, to zdecydowanie coś dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż sprawdzę czy jest w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nardzo chętnie przeczytam, ale uważam, że okładka zupełnie nie pasuje do tego gatunku książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi by się ona spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, w końcu coś, co może mi się spodobać ;) Uwielbiam zagadki i kocham fantastykę i fantasy ;) Z pewnością po nią sięgnę, ale najpierw muszę skończyć Niechcianego Gościa, którego czytam właśnie z Twojego polecenia ;) Neverworld Wake jest kolejne na liście ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiła mnie, chętnie po nia sięgne 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię, gdy w książce czy filmie pojawia się zagadka. Wówczas całość jest ciekawsza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę w planach. Jestem ciekawa jak ja ją odbiorę, wydaje mi się, że może mi się spodobać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też tak mam, że jak już zacznę książkę to dokończę- i faktycznie czasem miło się rozkręca!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny blog i ciekawe treści.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten wpis dał mi wiele do myślenia.

    OdpowiedzUsuń

Instagram